List Rektora Wyższego Seminarium Duchownego OO. Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej na Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki (1 stycznia 2023 r.)
Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry! Boża Opatrzność pozwoliła nam doczekać kolejnego roku. Za dar życia jesteśmy Panu Bogu wdzięczni, tym bardziej że życie to – jak widzimy w otaczającym nas świecie – staje się coraz bardziej kruche. Eschatologiczne znaki, które przypominają nam o przemijaniu tego świata, pojawiają się coraz częściej. Po epidemii koronawirusa, która nękała nas przez dwa lata, w minionym roku pojawił się kolejny tego rodzaju znak: wojna za naszą wschodnią granicą. I chociaż na pozór jest to konflikt lokalny, to jednak jest on powodem kryzysu ogólnoświatowego, co więcej, nie zwiastuje on nic dobrego na przyszłość.
Jakże daleki jest dzisiejszy świat od upragnionego pokoju, a przecież miał on być cechą czasów mesjańskich. Psalmista wypowiedział obietnicę: „Za dni Jego zakwitnie sprawiedliwość i wielki pokój, dopóki księżyc nie zgaśnie” (Ps 72, 7), natomiast prorok Izajasz przepowiadał, że Mesjasz będzie zwany Księciem Pokoju i że „wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic” (por. Iz 9, 5-6). Niejako na potwierdzenie tych zapowiedzi w noc Bożego Narodzenia zastępy aniołów śpiewały: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli” (Łk 2, 14).
Bramą dla Bożego pokoju jest zatem dobra wola człowieka. Chrystus przyniósł światu pokój, ale nie „zaaplikował” nam go na siłę i jakby od zewnątrz. Zasiał go raczej w ludzkich sercach jako ogromny potencjał, niczym maleńkie ziarno gorczycy, które zarówno może wyróść na ogromne drzewo, jak i zostać zdeptane i wyrzucone. To wolna wola człowieka decyduje o tym, czy pokój ten ogarnie jego serce i będzie promieniować na otaczający go świat, czy też zostanie zduszony przez nienawiść. Pamiętajmy zresztą, że sam Jezus, skoro tylko przyszedł na świat, natychmiast musiał być chroniony przed okrutnym Herodem, który przez swą chciwość i żądzę władzy usunął ze swego serca pokój i stał się katem niewinnych dzieci. Podobnych przykładów pełna jest cała ludzka historia. Ludzie, którzy zamiast Bożym pokojem napełniają swe serca nienawiścią, niezgodą i zazdrością, zabierają pokój temu światu i opóźniają triumf Bożego królestwa pokoju. Toteż i dzisiejszy świat ma swojego „Heroda”, który niepokoi się o swoją władzę i zabija słabszych i niewinnych ludzi, nie wykluczając dzieci. Co więcej, jego zbrodnie są usprawiedliwiane nawet przez niektórych chrześcijan, którzy zamiast Ewangelii chętniej słuchają internetowej propagandy, sterowanej często przez „wilki, które przychodzą do nas w owczej skórze” (por. Mt 7, 15). Jeśli sami chrześcijanie, zamiast bronić prawdy, będą wierzyć kłamstwu i pochwalać zło, to świat jeszcze długo będzie daleki od ery sprawiedliwości i pokoju.
Najmilsi! Będąc świadkami takiego bestialskiego uciskania słabszych przez silniejszych, pytamy może często, dlaczego Bóg na to pozwala i nie interweniuje. To oczywiście Boża tajemnica, niemniej jednak pamiętajmy, że każdy człowiek po śmierci odpowie przed Bogiem nawet za swój najmniejszy czyn. Zbrodniarze zostaną więc ukarani, podobnie jak ów ewangeliczny bogacz, który nie miał litości dla biednego żebraka Łazarza, leżącego u bram jego pałacu (por. Łk 16, 19-31). Tam, po drugiej stronie życia złoczyńcy nie będą już mieć do dyspozycji pałaców z ozdobnymi kopułami i pięknymi salonami. Kto nie kochał bliźniego, ten zostanie pozbawiony nawet kropli wody dla ochłody.
Kwestię ukarania złoczyńców zostawmy więc Panu Bogu, my natomiast za wstawiennictwem dzisiejszej Patronki – Świętej Bożej Rodzicielki prośmy Boga o pokój na świecie oraz triumf prawdy i dobra. Powtórzmy za św. Janem Pawłem II jego akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi z 13 maja 1991 r.: „Nie przestawaj okazywać, że jesteś Matką wszystkich, świat bowiem potrzebuje Ciebie (…). Potrzebują Ciebie narody, które niedawno odzyskały przestrzenie wolności i teraz budują swoją przyszłość. Potrzebuje Ciebie Europa, która – od zachodu po wschód – nie zdoła odnaleźć swej prawdziwej tożsamości, jeżeli na nowo nie odkryje wspólnych chrześcijańskich korzeni. Potrzebuje Ciebie świat, ażeby położyć kres tak wielu i tak gwałtownym konfliktom, które wciąż jeszcze są jego udręką. Czuwaj nad Kościołem, zawsze narażonym na zasadzki ducha tego świata”.
Niestety, jak słyszeliśmy w tej wypowiedzi, duch tego świata zagraża również Kościołowi. Dziś zza naszej zachodniej granicy docierają do nas niepokojące wieści o ideach propagowanych przez promotorów tzw. Drogi synodalnej. Wiele z propozycji wysuwanych przez jej zwolenników stanowi wyraźne zaprzeczenie prawdy Ewangelii i Tradycji Kościoła. Świat nie potrzebuje dzisiaj karykatury chrześcijaństwa, lecz autentycznej wiary i wierności Chrystusowi. Słowa Maryi wypowiedziane na weselu w Kanie: „Zróbcie wszystko, cokolwiek powie wam [Syn]” (J 2, 5) oznaczają również to, że mamy słuchać objawionego słowa, przekazanego przez Pismo święte i Tradycję, a nie poglądów ludzkich, które wykrzywiają Jezusową prawdę.
Cały Kościół i świat, a szczególnie uciskane narody, powierzamy dziś Maryi. Ona już od zarania chrześcijaństwa była zawsze obecna w ludzkich dziejach i swym przemożnym wstawiennictwem wpływała na losy narodów. Wierzymy, że jeżeli będziemy wierni Jej i Jej Synowi, to Ona nas nie opuści. Wierzymy, że choć w „wesołym miasteczku” zepsutego świata „diabelski młyn” kręci się coraz szybciej, to jednak Maryja zmiażdży głowę „węża” i w ten sposób otworzy się przed nami szansa na zbudowanie świata przenikniętego prawdą, miłością i pokojem – świata, w którym stworzony zostanie najpiękniejszy ludzki ustrój pod berłem Bożym.
Umiłowani! Jak co roku, w imieniu przełożonych i wychowawców naszego Wyższego Seminarium Duchownego pragnę skierować słowa wdzięczności do wszystkich dobrodziejów gromadzących się przy kościołach naszej bernardyńskiej Prowincji. Dziękujemy za Wasze modlitwy w intencji powołanych i o nowe powołania, a także za wszelką życzliwość, której od Was doświadczamy. Dziękujemy za ofiary, które składacie na potrzeby naszego Seminarium.1 Niech Boże Dzieciątko wynagrodzi Wam i waszym rodzinom za wszelkiego rodzaju wsparcie! Aktualnie w naszym międzynarodowym Seminarium formujemy 15 alumnów: 9 z Polski, 3 z Ugandy, 2 z Ukrainy i 1 z Rwandy. Jest nas wprawdzie coraz mniej, ale wierzymy, że nasze otwarcie się na cały chrześcijański świat przyniesie nam ubogacenie.
Bracia i Siostry! Niech Bogarodzica Maryja, Królowa pokoju, wyprosi Wam u Boga obfite błogosławieństwo na ten nowy, 2023 rok!