W dniach 11-31 lipca bracia: Paweł Nycko, Natalis Stube i Idzi Klimek wraz z o. Herbertem Nesterenko przeżywali drugą część probacji we Włoszech – w miejscach związanych z życiem Założyciela Zakonu Braci Mniejszych, św. Franciszkiem z Asyżu. Wbrew pozorom probacja nie ma nic wspólnego z resocjalizacją. W naszym zakonnym języku oznacza ona czas przygotowania do złożenia ślubów wieczystych – to czas o charakterze rekolekcyjno-warsztatowym. Poniżej znajduje się relacja jednego z probantów.
Na początku naszej probacji na ziemiach włoskich, odbyliśmy 4-dniowy pobyt w Rzymie. Tam zwiedziliśmy m. in.: wszystkie bazyliki większe, Muzeum Watykańskie, Kościół Il Jezu, Bazylikę św. Sabiny na Awentynie, Schody Hiszpańskie, Muzeum Dusz Czyśćcowych oraz Kościół św. Franciszka a Ripa.
Od 15 lipca przez kolejne 4 dni zwiedzaliśmy Asyż i okolice tego miasta. Szczególne miejsce w naszej pielgrzymce zajęły następujące miejsca: Bazylika Matki Bożej Anielskiej (Porcjunkula), Bazylika św. Franciszka, Bazylika św. Klary, miejsce narodzin św. Franciszka, Eremo delle Carceri, Kościół San Damiano (gdzie uczestniczyliśmy w nieszporach), Katedra św. Rufina oraz Katedra bł. Idziego (tam też – w celi bł. Idziego – uczestniczyliśmy we Mszy św.). Nie mogło też zabraknąć wizyty przy grobie bł. Carlo Acutisa.
W poniedziałek 19 lipca pojechaliśmy pociągiem do Aqulii, a celem naszej podróży była Bazylika św. Bernardyna ze Sieny. Przy grobie św. Bernardyna nasz magister, o. Herbert, sprawował Eucharystię w intencji naszej zakonnej Prowincji. Późnym wieczorem tego dnia dotarliśmy do Capestrano, gdzie posługują nasi Współbracia. W czasie pobytu w tej części Italii zwiedziliśmy Greccio, Fonte Colombo, Poggio Bustone i Sacro Speco w Narni. Oprócz miejsc związanych ze św. Franciszkiem, nawiedziliśmy sanktuaria w Manopello, Lanciano i Sanktuarium św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej w Isol dell Gran Sasso.
26 lipca oficjalnie zakończyliśmy probację. Jednak ze względu na protest pracowników lotniska, z którego mieliśmy powrócić do Polski, zmuszeni byliśmy pozostać we Włoszech jeszcze przez pięć kolejnych dni. Przedłużył się więc nasz pobyt w klasztorze w Capestrano, przez co pozwoliliśmy sobie na piesze wędrówki po malowniczych terenach Abruzji. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni o. Justynowi Małkowi z klasztoru w Capestrano za niezwykłą uprzejmość i gościnność.
Późnym wieczorem 31 lipca powróciliśmy do Ojczyzny, za którą zdążyliśmy już zatęsknić.