We wtorek 1 października 2024 r. w Bazylice Zwiastowania NMP w Leżajsku pożegnaliśmy śp. br. Metodego Dudę OFM.
Mszy św. pogrzebowej przewodniczył o. bp Damian Muskus, który na jej początku powiedział:
Gromadzimy się dzisiaj, aby zanosić do Boga modlitwy za śp. br. Metodego – człowieka, który postanowił swoje życie spędzić w przyjaźni ze św. Franciszkiem. A stało się to w chwili, gdy zdecydował się odpowiedzieć na głos Bożego powołania do zakonu franciszkańskiego. I temu powołaniu był wierny aż do końca. Był to człowiek niezwykle pracowity i budzący wielką sympatię. Tak się złożyło, że jego droga życia wiodła przez szlak maryjny. Większość swojego życia zakonnego spędził w miejscach, gdzie kult Matki Najświętszej jest szczególnie żywy – od Leżajska poprzez Rzeszów i Kalwarię Zebrzydowską. Tak też się stało, że pod okiem Matki Bożej Kalwaryjskiej został powołany stąd do wieczności.
Kazanie wygłosił o. Gracjan Kubica – rocznikowy kolega Zmarłego. Kaznodzieja zauważył m.in.:
Nie sposób się z tym pogodzić. 56 lat życia to nie czas na umieranie. To czas na działanie. Pełen sił człowiek powinien przyjmować na siebie kolejne zobowiązania wobec ludzi i Boga, któremu przyszedł służyć. A tymczasem Pan zabiera go do siebie. Rodzi się zatem w każdym z nas to pytanie: Dlaczego? Odpowiedź przynosi pierwsze czytanie, które słyszeliśmy przed chwilą (Mdr 4, 10-15):
„Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali, ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność.”
Spodobał się Bogu już o wiele wcześniej, gdy zabrał go ze świata, aby postawić go na drodze życia franciszkańskiego.
Na zakończenie Eucharystii kilka słów od siebie dodał Prowincjał – o. Egidiusz Włodarczyk, cytując słowa piosenki zespołu Golden life:
„Życie choć piękne tak kruche jest
Wystarczy jedna chwila by zgasić je
Życie choć piękne tak kruche jest
Zrozumiał ten kto otarł się o śmierć.”
Pan Bóg w tym roku przypomina nam bardzo wyraźnie o tej kruchości ludzkiego życia. W Wielkim Poście pożegnaliśmy o. Kazimierza Kowalskiego, którego nagłe odejście było dla wszystkich zaskoczeniem. Dzisiaj żegnamy br. Metodego, którego odejścia nikt z nas się nie spodziewał. W imieniu społeczności naszej Prowincji pragnę podziękować przede wszystkim br. Metodemu za to, że tak ochoczo i z radością odpowiedział na głos Bożego powołania, który usłyszał w swoim sercu i za to, że przez lata swojego zakonnego życia z takim entuzjazmem podejmował te wszystkie obowiązki, które przyłożeni mu powierzali.
Ciało śp. br. Metodego spoczęło na cmentarzu zakonnym w pobliżu bazyliki.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie!