W niedzielę 11 czerwca w Radecznicy nasz Prowincjał, o. Egidiusz Włodarczyk, przewodniczył wieczornej Eucharystii, inaugurującej Odpust ku czci św. Antoniego.
W Mszy św. uczestniczyli kapłani, na czele z proboszczem parafii katedralnej w Zamościu, ks. Robertem Strusem, nasi bracia klerycy z kalwaryjskiego WSD oraz pielgrzymi i miejscowi wierni.
Ojciec Prowincjał na początku homilii przyznał, że należy do wielkiej rzeszy ludzi, którzy są dłużnikami św. Antoniego. W dalszych słowach nawiązał do słów Ewangelii z niedzieli, opisującej powołanie celnika Mateusza, zwracając szczególną uwagę na niezwykłą moc słowa Chrystusa i wielką wiarę celnika.
Św. Antoni nie tylko wierzył w Boga. On także, a może przede wszystkim wierzył Bogu. Wierzyć w Boga, to przyjmować jego istnienie. Tymczasem to dopiero początek drogi. Uwierzyć Bogu, to przyjąć Jego miłość, obecność. To, że pragnie dobra człowieka. To także umieć zrezygnować z realizacji własnych pomysłów na życie, dając pierwszeństwo planom Bożym i Jego woli. Często Boże drogi różnią się od naszych dróg i planów.
Następnie Prowincjał przywołał historię z życia Świętego, gdy musiał on zrezygnować z własnego pomysłu na życie – z pragnienia stania się męczennikiem za wiarę. To dzięki temu, że umiał rozeznać wolę Boga w tym, co go spotykało, stał się świadkiem wiary w Jezusa, stając się wybitnym kaznodzieją i teologiem.
Antoni pragnie nauczyć nas zawierzenia Bogu. Pragnie, abyśmy byli ludźmi wiary w pełnym tego słowa znaczeniu, a więc wierzącymi w Boga i Bogu, umiejącymi odczytać w codziennych wydarzeniach znaki Bożej obecności i Bożej Opatrzności. Trudno oderwać się od własnych marzeń, pragnień, ambicji, aby faktem stało się to, czego pragnie Bóg.
Święty Antoni jest między nami i wsłuchuje się w nasze prośby, modlitwy i pomysły na życie. Niech więc sprawi, że nasze „Amen” będzie zgodą na to, czego pragnie Bóg – zgodą, płynącą z serca.
Radecznica jest miejscem jedynych zatwierdzonych przez Kościół objawień św. Antoniego z Padwy. Dnia 8 maja 1664 r. na Łysej Górze, u stóp której leży wieś Radecznica, objawił się po raz pierwszy św. Antoni. Świętego ujrzał ubogi jej mieszkaniec o imieniu Szymon, który trudnił się tkactwem. Święty wyrażał życzenie, aby na Łysej Górze powstała świątynia, zapewniając, że gromadzący się tutaj jego czciciele otrzymają od Boga liczne łaski. U stóp góry, przy źródłach wodnych objawienia się powtórzyły. Tradycja podaje, że św. Antoni błogosławił wodę, dzięki której wierni dostąpili wielu uzdrowień.
Już trzy lata później na górze staną drewniany kościół i klasztor dla kilku bernardynów. Sława św. Antoniego się rozszerzała i na miejsce przybywało wielu pielgrzymów. W 1679 r. komisja teologiczna, powołana przez biskupa chełmskiego Stanisława Święcickiego, przebadała sprawę objawień i przesłuchała kilkadziesiąt osób. Uwieńczeniem ich pracy był protokół zawierający złożone pod przysięgą świadectwa o doznanych łaskach.
Radecznica zyskała miano „Jasnej Góry Lubelszczyzny”. Wzięło się ono z Tygodnika Ilustrowanego z 1861 r., gdzie można przeczytać: „Czem Częstochowa dla całej Polski, tem Radecznica jest dla Lubelskiego. Do Częstochowy dążą pobożni z najodleglejszych zakątków Kraju; Radecznicę znają wszyscy mieszkańcy tej części ziemi, która zamknięta jest Bugiem, Wieprzem i Wisłą”.
W 2015 r. kościół św. Antoniego został przez podniesiony do godności Bazyliki Mniejszej.